Re: aparat

04 lut 2004 - 01:06:44
Hello wszystkim i szczegolne pozdr dla Saj

Ja mam taki patent ze nosze aparacik - lustrzanke manualna Pentaxa - w srednim futerale na pasku, przez szyje i ramie. Dodatkowo, by sie nie gibal, przypinam calosc ekspresikiem badz pojedynczym karabinkiem do szelki plecaka (jak chodze albo wspinam sie z plecakiem), badz do szpejarki tylnej jak sie wspinam bez plecaka, bo go nie ma lub niesie go partner:). W futeraliku mam wielgachnego zooma 28-80 o srednicy 72mm i w mniejszej kieszonce staloogniskowy 28 albo 50mm. I taka opcja dobrze sluzy dobrze na wielowyciagowych drogach o umiarkowanych trudnosciach, albo podczas trekkingu. Mozna sobie futeralik obkleic od srodka folia bombelkawa przy uzyciu dwustronnej tasmy.

BARDZO sie oplaca nosic sprzet pod reka. Okazje na dobre foty, podczas wspinu i trekkingu szybko przemijaja (np partner sie przemiesci...czesto dziala sie w pospiechu), a jak sie ma aparacik w plecaku to jest wiecej zamieszania z operacja i szkoda czasu i czesciej sie nie chce - z pozniej pozostaje żal.
To jest plus takiego podrecznego rozwiazania, olbrzymi. Za to minus jest taki ze futeralik sie obija i aparat sie niszczy. Dlatego tez wszystkim na wspinanie polecam manuale :)

Foty na (lub po - ze stanu) prowadzeniu wychodza duzo lepiej. Na stanie mozna zalozyc dluzsze regulowane auto i sciagac partera z reverso - co zajebiscie ulatwia calka sesje. Zajmuje to chwilke, stan mozna przemontowac po ruszeniu partnera, a fajna fote mozna ogladac sobie przez lata :)

W zimie pojawiaja sie dodatkowo problemy - aparat sie bardzo wychladza jak jest w plecaku albo na wierzchu. W najlepszym wypadku cierpia na tym baterie, w gorszym zamarzaja smary na migawce (problem nie dotyczy czesci malp, ktore maja prostsza konstrukcje i duzo plastikowych czesci, w zwiazku z czym kwestia smarowania nie jest tak krytyczna). Dlatego warto chowac go do kieszonki na mapke - jak sie ma malpe albo lustrzanke z krotkim staloogniskowym obiektywewm. Za to wtedy pojawia sie problem parowania szkiel...
Zamarzanie migawki nie jest jakas ekstremalna sytuacja, wystarczy minus kilka stopni i pewnien wiatr, przy metalowym korpusie aparatu.

Mysle ze ewentualna odpowiedz Davida Kaszlikowskiego poruszyla by problem: fotografowanie podczas wspinania czy wspinanie,ew. operacje linowe;) podczas fotografowania. Zmienia to znacznie podejscie partnerow, ktorzy staja sie modelami. I nie jest to juz wspin, w klasycznym znaczeniu.

pozdrowionka dla wszystkich fotografujacych :)
Udanego wyjazdu, Saj
rajczer
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

aparat

FAKO 03 lut 2004 - 21:47:55

Re: aparat

Pabu 03 lut 2004 - 22:16:31

Re: aparat

mareguli 03 lut 2004 - 22:45:00

Re: aparat

saj 03 lut 2004 - 22:18:10

Re: aparat

Jacek - org. 03 lut 2004 - 22:27:27

Re: aparat

turbo 03 lut 2004 - 22:29:43

Re: aparat

Dzik 03 lut 2004 - 22:38:35

Re: aparat

Jacek - org. 03 lut 2004 - 22:42:36

Re: aparat

saj 03 lut 2004 - 22:48:54

Re: aparat

koval 03 lut 2004 - 22:52:58

Re: aparat

turbo 03 lut 2004 - 23:00:19

Re: aparat

FAKO 03 lut 2004 - 23:27:59

Re: aparat

saj 03 lut 2004 - 23:19:20

Re: aparat

saj 03 lut 2004 - 23:44:15

» Re: aparat

rajczer 04 lut 2004 - 01:06:44

Re: aparat

rajczer 04 lut 2004 - 01:10:03

Re: aparat

mihu 04 lut 2004 - 02:52:04

Re: aparat

Sanders 04 lut 2004 - 09:28:50

Re: aparat

Piotr 05 lut 2004 - 10:45:55



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty