Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie masz zielonego pojęcia, czym jest socjalizm.
> Powiadam Ci, jeżeli udział państwa w gospodarce
> jest socjalizmem, to socjalizm był na świecie od
> zawsze. Naprawdę, szkoda gadać z takimi
> idiotyzmami. Żegnam!
Zawsze wydawało mi się, że cechą immanentną socjalizmu jest państwowa własność środków produkcji, której czesto towarzyszy monopolizacja całych sfer gospodarki poprzez wyparcie z niej inicjatywy prywatnej. Czyżbym był w błędzie?
Przyczynkiem do dyskusji w tym wątku byo umorzenie przez firmę będącą w 100 % w rękach państwa długu innej firmie o wartości blisko 7 mln zł. Naprawdę nie dostrzegasz patologii w tym postępowaniu? PKP mogło wystąpić do sądu o zasądzenie tego długu oraz o wydanie bezumownie użytkowanej przez dłużną firmę nieruchomości. Zamiast tego umorzyła 6 950 tys i zadowoliła się obietnicą opuszczenia nieruchomości. Mogę się tylko domyślać, że dłużna firma należała do znajomego prezesa albo jakiegoś innego pociotka, albo prezes dostał w łapę. Jeżeli naprawdę uważasz, że niekierowanie się rachunkiem ekonomicznym przez tego rodzaju przedsiębiorstwa państwowe, tylko jakąś inną swoiście pojmowaną logiką, nie jest niczym złym to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać. Powtarzam jeszcze raz, jest rzeczą oczywistą, że ażeby państwo spełniało swoje funkcje musi dysponować własnością jako taką (nieruchomości, środków pieniężnych etc.), natomiast prowadzenie działalności gospodarczej przezeń praktycznie zawsze kończy się katastrofą, bo coś co należy do wszystkich ("własność państwowa środków produkcji") nie należy do nikogo, gdyż nie trzeba się liczyć z kosztami, bo państwo i tak dopłaci. Do działalności kolejowej, także tej najbardziej deficytowej (przewozy osobowe) zostały dopuszczone w ostatnich latach firmy prywatne i jakoś sobie radzą, co dowodzi, że jednak można i nieprawdą jest, że są sfery działalności gospodarczej z definicji nieopłacalne, które dla dobra społecznego musi utrzymywać bądź dotować państwo. Jeszcze lepszym przykładem jest dotowanie przez państwo przez ponad 20 lat nierentownego rzekomo górnictwa, do którego w tym okresie jako podatnicy dopłaciliśmy jakieś kosmiczne dziesiątki miliardów zł, za co już dawno można było zbudować choćby sieć autostrad. Przykład Bogdanki pokazuje, że to mit. Podobnie było z hutami. Przyszedł Hindus, kupił kilka hut z długami, stosunkowo szybko wyprowadził je na prostą i teraz przynoszą zyski. [
hutnictwo.wnp.pl]
Łubudubu, łubudubu, niech żyje nam, prezes naszego klubu, niech żyje nam. Ole!
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-23 08:39 przez Ryszard Ochódzki.