To nie tak... akurat spodziewam się, że w nowych "Górach" znajdzie się co nie co o tym przejściu. Tego tylko się spodziewam, ale jeśli tak będzie, trudno wtedy mówić, że adresowane to było do wąskiej grupy znajomych.
Jak jednak ktoś zauważył, wspinanie to nie cyferki. Kurwa, możesz se oceniać Jerry hakówke jako ślusarkę, ale bez wątpienia na A4 łatwo se stłuc dupę i opowiadanie Krzykacza można właśnie w kategorii odczuć potraktować.
Poza tym nie pierdol, że A4 to standart i w ogóle gówno. Zrobiłeś kiedyś jakieś modern A4? Słuchając ciebie można odnieść wrażenie, że Krzykacz to jakiś lamer i że w USA to w ogóle by go do baru dla wspinaczy nie wpuścili.
Spuść troche z tonu, bo jak sie wybiore do USA, to cie znajdę i ci jebnę.