Zadanie tekstowe:
2 drogi maksymalnie trudne. (dla mnie to jakies 8+). Z tym ze jedna tylko pionowa po malych "cipkach" a druga w dachu po wielkich chwytach. Ktora byscie zrobili jako pierwsza tak zeby te druga tez zaloic i zeby zostalo pary na 13 innych lzejszych w ciagu nastepnych 2 godzin? Chodzi mi o wasze subjektywne odczucia. A moze jest jakas fizjologiczna regula? Jak robia to Boulder-monstra?
Dziekuje za ewentualne odpowiedzi
Manu