Szalony Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Panie Pośle!
> Mord w Katyniu był tez wypadkiem
> komunikacyjnym-gdyż zgodnie z wersją Stalina
> oficerowie "wyjechali do Mandżurii".Rosyjska(tym
> samym i Wasza-tzn PO) wersja o przyczynach i
> przebiegu tej "katastrofy" podobnie trzyma się
> kupy-tzn u tego do którego dociera wzbudza
> równie straszne intuicje.
> Nie musi wcale Pan żyć z piętnem zdrajcy jak
> określił to kolega-wystarczy jedynie
> zrezygnować z członkostwa w PO-tym samym z
> komunikacyjnej(tzn "mandżurskiej") narracji.
> Bycie członkiem partii nie jest warunkiem bycia
> posłem-może Pan przecież sprawować swoja
> funkcję w oderwaniu od podłego zaplecza-pro
> publico bono.
>
> BTW W Katyniu polscy żołnierze bynajmniej nie
> "polegli" gdyż słowo to jest zarezerwowane dla
> śmierci w boju.Jeśli się je stosuje dla tego
> przypadku(co czyni metaforę)-to równie dobrze
> można je stosować do ofiar "wypadku
> komunikacyjnego w drodze do Mandżurii"
,
Myslę, że cały świat już wie że polscy oficerowie zostali zamorodowani z rozkazu Stalina.
Dowiedzieli się o tym ostatnio nawet Rosjanie
i wróciła im pamięć, że w tym lesie
"batko" zamordował wcześniej znacznie więcej ich współbraci.
Mam śmiałość twierdzić, że żołnierze ci, jednak polegli w służbie Ojczyzny,
chociaż przyznaję, że rzeczywiście zwyczajowo określenie "polegli" przynależne jest poległym w boju.
Jednakże, żołnierze ci, dając się internować byli posłuszni swemu rządowi
który zakazał zbrojnej konfrontacji z Sowietami.
Niestety, będąc Europejczykami zaufali Kacapom,
dla których żadne konwencje nie miały znaczenia.
Czy w Pańskim rozumieniu tematu, mój bliski krewny - Komendant Krakowskich Szarych Szeregów,
aresztowany w 1940 r przez Gestapo i zamordowany w Auschwitz,
zginął na wyciecze do Oświęcimia
czy poległ jak żołnierz Polski Podziemnej?...
Jak Pan uważa?
A z tym członkostwem partyjnym bym nie przesadzał.
To nie ja zabiegałem o względy jakiegokolwiek ugrupowania politycznego tego Kraju.
Dlatego, mogę mówić na szczęście,
zawsze we własnym imieniu
a nie pod czyjekolwiek dyktando.
I niech tak już zostanie.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-04-17 00:28 przez Piotr van der Coghen.