witam,
to ja jeden z frustratów, któremu ekran komputera wypełnia zycie (nudne, beznadziejne i przepełnione goryczą). tak, to fotum słuzy mi do masowania kompleksów i redukowania bolesnych dysonansów, tu sie realizuje bo inaczej mi nie wychodzi. a ze wspinaniem mam tyle do czynienia, ze czasem sobie popróbuje, ale tak w ogóle to wole komentować.
zapraszam do dyskursu walecznych kolegów Aguire, Piotra z kreska i innych apologetów projektu "prawdziwego forum wspinaczkowego" gdzie pseudointelektualne prostactwo mieżdzone jest w zarodku.
was tez zapraszam szczury, krzykacze i obszczymury.
porozmawiajmy po co nam włsciwie to forum i co my tu robimy.