przemyślałam całą tę sprawę.... są trzy rzeczy: miłość, kochać i sex... gdzie miłować można wszystkich, wszystko i wszędzie (duchowo), kochać można wszystko, nie wszystkich i nie wszędzie (duch szuka cielesnego zaspokojenia potrzeb i uciechy dla ciała i umysłu, ale z aprobatą wzajemnej akceptacji i ogólnego zauroczenia) no i sex – jak by to tu napisać.... rżnąć wszystko i wszystkich i wszędzie (z osiągnięciem punktów docelowych)....
zostaje tylko jeden gwóźdź programu moralność !
moralność która buduje się przez wieki wieków i w każdej epoce odbiega swoistym fantazją...
wszystko jest dla ludzi jednak pod warunkiem, że nikt z owej owacji nie zostanie skrzywdzony – nie wolno zadawać „ból” bezbronnym, nie wolno wykorzystywać „niewinnych”.......
przed tysiącami lat na ziemi rządziły prawa dżungli, dziś jest tak samo z tym tylko iż te prawa obowiązują w innym na dzień dzisiejszy środowisku....
sorry za wczorajsze posty troche się skumblanicilam....