Robercie z Ameryki, niepasjonuje sie pilka nozna. Na niej sie nie znam. Nie emocjuja mnie mecze. Nadal nie wiem dlaczego mnie nazywasz Dzikiem z Czikago? Nigdy tam nie bylem. Nie bylem poza granicami RP. A ty z uporem chcesz mi wmowic, ze jest inaczej?
Wracajac jednak do kwestji tzw. "Polaczkow". Jest to dosc obrazliwe okreslenie. Na dodatek generalizujesz, ze ja i inni moi rodacy, ktorzy mieszkaja w Polsce maja te same przywary. Tak nie jest. Jedni lubia sie podniecac pilka nozna, ja zas nie. Wole dzialke, pojsc sobie na spacer, pojezdzic na rowerku, powspinac sie. Nie uwazam siebie za pokrzywdzonego, w przeciwienstwie do ciebie nie utyskuje na nasz narod ani tez nad soba. Sugerujesz, ze Polacy powinni
"Zamiast coś zrobić porządnie, to ciągle widać opierdalanie, a dopiero na koniec huzia na juzia i wielka prowizorka." Czy wiesz moze czym to "cos" powinno byc? Czy to ma byc most na rzece? Rzezba ze spizu? A moze jakas lodz podwodna?
Naprawde bardzo duzo emocji wkladasz w gre naszych pilkarzy. Ja im zycze jak najlepiej, ale jak przegraja...tez nic wielkiego sie nie stanie. Nie dzis to jutro, ale kiedys sie im uda. Musza byc bardziej wytrwali a dopna swojego. Ich sukces nie zmieni mojej obojetnosci do tego sportu. Wole wedkarstwo.