Re: na marginesie

Witam.
Wracając do meritum, to czy Ty Wojciechu nie mógłbyś tak po prostu dla dobra sprawy - czyli budowania poprawnych nastrojów - zaniechać tajności owego forum? Przyznam, że nie rozumiem tej zatwardziałości w obstawaniu przy tym pomyśle.
Zgodziliśmy się chyba o ile pamiętam, że pewnych rzeczy w ogóle nie powinno się na żadnym forum - nawet zamkniętym - poruszać (pisałeś coś o swastykach czy coś w tym stylu). Bodajże Behemot wspominał o prawie do prywatności kursantów. Odpowiadałem wówczas, że przeciez nie trzeba ich wymieniać z imienia i nazwiska. Jak ktoś dał np. mocno dupy na kursie i były jakieś jaja, to przecież tabor i tak o tym wie. To, że na forum istruktor opisałby sytuację w celach dydkatycznych, nie spowodowałoby przecież żadnego skandalu. Zresztą zauważ, że ten argument można by również stosować do kronik TOPR. Tam to dopiero ktoś może nie mieć ochoty, by być opisywanym! A jednak tak się robi, bo po pierwsze mowa jest zawsze o "taternikach z Warszawy" czy "turyście z Krakowa", a nie o "Kowalskim", a poza tym zysk - to jest nauka na błędach - wart jest (i tak wątpliwego moim zdaniem) dyskomfortu.
Adresuję to pytanie do Ciebie - jako Ojca Chrzestnego, jak sam się nazwałeś: po co tak to forsować, i to jeszcze w medium, w którym doskonale wiadomo było, że wywoła to ostre głosy protestu? Przecież gdybyś zalobbował za wykonaniem decyzji Zarządu, to tylko byś na tym zyskał, bo pokazałbyś, że stać Cię na ustępstwa. Czy naprawdę nie dasz się przekonać, ze zważywszy na okoliczności i kontrowersje, warto odpuścić, nawet, jeśli uważasz przeciwnie?