che,che - WdAhowche
> a kto ci powiedzial, ze ten pan ktory mowi o bad
> brains nie jest homofobem? moze jest, a moze i nie
> jest...
a kto Ci powiedział że mnie to interesuje - w poście o Hendrixie podzieliłeś się "pewną wiedzą" na temat światopglądu tego Muzyka...znac dla Ciebie ma to jakieś znaczenie (zaznaczam dla mnie nie za bardzo - przypomniał mi się tez Guru sceny niezaleznej niejaki Uszaty, który sie niezwykle rozczarował w bodaj '89 czy też '90 po koncercie w Berlinie i wygłosił zdanie z niezwykle zdegustowaną miną "Bad Brainsi spiewaja juz tylko o Bogu" jakby to kurwa miało znaczenie - tym bardziej ze dowiedział sie był tego z wkładki, a nie ze słuchu;-))
jako żem uczynny podzieliłem się wiedzą, nie twierdze żes jej nie znał...
> dales sie wmanewrowac staroscie w jakies
> jego chore wizje
WdAhowche - skąd wiesz "kto kogo" w naszym związku?
nie widziałem Cię w naszej alkowie....
>moze razem z nim powiniennes
> wziac udzial w sesji terapeutycznej u seksuologa,
> hehe, moze i ty musisz caly czas dowodzic
> wszystkim swojej orientacji seksualnej, tylko
> dlatego, ze podswiadomie nie jestes pewny swojej
> meskosci , wez juz lepiej wrzuc sobie stary cos na
> luz... bo starsznie sie spiales.
cheche - z faktu że nie chdzę z roz_piętym rozporkiem wynika dle Ciebie fakt spięcia...
ale, ale jestes prawie "Prorok_24h_after";
mianowicie - odbyłem wczoraj (co prawda solo*) 3 godzinną sesję z urocza, jakis czas nie widziana Koleżanką - dziś w trakcie "nabywania" doktoratu z psychiatri (obrona tuz tuż) - do tego wzięta Pania stomatolog;
sesja odbywała się na Białostockich Plantach wśród szumiących lip, wątłych fontann i parującej kawusi i znakomita częśc poświęcona była zagadnieniu p.t. homoseksualizm - tradycyjnie Dorota ustawiła mnie tam gdzie należy i usystematyzowała moje wynurzenia - na koniec zgłosiła akces do ZHP....niestety nie łoi, ale jak tylko odwiedzi mnie w Kielcach inicjacja skalna sie odbędzie...
dr know
* - chciałbym zobaczyc na żywo Starostę lub Szalonego w dyskursie z Dorotą - ja wychodze moze "nie przegrany" (bo w założeniach się zgadzamy) ale z poczuciem że jest jeszcze duzo do zrobienia
**- zapomniałem zrobic przypis w poprzednim poście - czynię to teraz - moim zdaniem "God of Love" to zdecydowanie nagorsza płyta Bad Brainsów