Jak najbardziej Cie rozumiem. Jesli spelnia Twoje zalozenia, to OK. Ale w moim przypadku okazal sie niezbyt przydatny i toporny. Ja wiem, ze dla chcacego nic trudnego. Ale preferuje w zyciu zasade koncentrowania sie na sprawach dla mnie najwazniejszych :)
Jak bym mial poswiecac czas na zabawy z linuchem, to robilbym to kosztem czasu czegos innego. Dla mnie najwazniejsza jest mobilnosc - to, co mam w pracy w Outlooku (maile, kontakty, kontakty biznesowe z historia, wszelkie notatki, kalendarz i planer typu Franklin Covey PlanPlus jako plugin do Outlooka 2003), caly swoj prywatny budzet i planowanie wydatkow z Quickena chce szybko i wygodnie w ciagu 10 minut przewalic na karcie SD na kompa w domu. I na odwrot. Jak mialbym sie pieprzyc w konwersje tego do linucha w domu, to bym sie posral na rzadko.
Juz nie mowie, ze do biura mnie to sie w ogole nie przyda - gdzie wszystko opiera sie na domenie Active Directory, MS Office 2003, udzialach sieciowych na serwerach Windowsowych, SQL Serverach, wlasnych aplikacjach pisanych w VB6, czy VB.NET. Posralbym sie znow na rzadko, gdybym mial odpalac cos w emulatorach, bawic sie w zamienniki softu i inne akrobacje. Juz tak sie probowalem bawic - z RedHatem i Suse, a wiec tych, ktore sa dosc popularne i ergonomiczne. Po 2-3 miesiacach tych zabaw dalem sobie spokoj i zadowolony jestem z XP.
--
ml