Czytam sobie wypowiedzi różnych ludzików za i przeciw całej "nagonce" na tych 2 janów, a prawda jest taka, że całe zajście widziało 4 osoby: ja, dr no i oczywiście 2 sprawców czynu niecnego.
Jak zobaczyłem te dwa miśki poszedłem zlookać co oni wyczynijają i ku memu zdziwieniu kolo sobie napierał na ławeczkach /widziałem 2 zabite haki jeden w trawersie i jeden w rysie/ a kolejny haczyk frunął w kolejną ryse /kolo na czymś wisiał ale nie widziałem na czym/, jak im zakomunikowałem, że nie wolno tu haczyć to co usłyszałem- cfaniackie odzywki, że oni /w zasadzie pyskaczem był "łojant" w okularach/ zaczeli, że już od 7 lat tu przyjeżdzają i że nic nie wiedzą o tym że tu nie wolno. Na info że to znależć na stronie można koleś powiedział , że za każdym razem jak jedzie w pod kielceckie ogródki na stronę wchodził nie bedzie / qwa jego mać jak do kogoś jadę to chce wiedzieć co mi wolno a co nie/.
Jak powiedziałem żeby zabierał haki ze ściany wydął usteczka jak laseczka i fuknął coś pod nosem. Poza tym kolo utrzymywał, że on tylko szroty- jeśli koledzy /mówie o tych 2 konkretnie/ uważają że droga Małyszomania VI 2+ to szrot to ja pierdole niezłe ogródki muszą być pod Radomiem.
Ja do nikogo nie jeżdze i nie sram mu na wycieraczke. Tego samego wymagam u mnie w piaskownicy.
pzdr.
Śpiechu