> Byłem 2 razy kiedyś tam na
> stokówce i to było o 2 razy za dużo.
toś bracie delikatny jakiś...
ja też byłem w stokówce i na pewno NIE ostatni raz. a od kolegów doktora wara. przynajmniej umieją zadbać o swoje. jak się gościowi tłumaczy a on zapierdala dalej i ma cie w dupie głegoko to go można wziąć za buraka, he?. to już nie jest popełnianie błedów o których pisał salvador, to jest świadome sranie komuś na dywan. znam gości którzy by się nie pieprzyli w zwracanie uwagi...
nie pisz mi tylko że się wtrącam bo z czestochowy jestem, nie z kielc ale wkurwia mnie tylko taka mentalność i ignorancja. tak samo jak rozpierdalanie nacieków w jaskiniach, sranie po nich i wypalanie napisów AZS na ścianach. niedługo wszystko trzeba będzie zamykać.