jak w temacie:
wyobrażcie sobie hipotetyczną sytuację, jesteście świadkami zdarzenia jak z wątku "drajtuling is fun".
co robicie?
wiadomo, jak siła naszych to można wpierdol chujom spuścić ale łatwo się naciąć (na jakiegos "karate" trafic) a ich może byc tez wiecej.
zrobienie dokumentacji foto nie jest najgorszym rozwiązaniem, tyle że w tym momencie nie przerywa karygodnego procederu.....
po policje zadzwonic? ha, ha, ha... na pewno sie by przejeli, po za tym to jednak niesmaczne donosicielstwo...
a jak gosciom wpierdolisz to oni nie beda mieli oporów , doniosa na Ciebie i pójdziesz siedziec za napad jak nic.
w podlesicach to chyba bym zadzwonił po Cogena i uprzedzil ze za chwille bedzie miał ofiary zakrwawione a następnie jednak zwrócil kutasom uwagę, ze słow przechodzac do czynów jak by było trzeba!!!!
takie połamanie dziabki lub wygiecie zebów w rakach mogłoby cos dac na przyszłość- przynajmniej na jakis czas mieliby braki sprzetowe....
tyle że to niestety bezprawie.....
widzicie jakieś sensowne i skuteczne rozwiązanie???
szto diełat??
pozdro
kolarz