06 paź 2005 - 18:12:07
|
Zarejestrowany: 20 lat temu
Posty: 3 399 |
|
wiesz pytasz o historie, ze nawet najstarsi gorale... bo robilem ta droge w 81szym. pamietam tyle, ze haki zabralismy, ale nic nie wbijalismy. na pewno byly jakies stale przeloty, ale wiesz ze wtedy jeszcze duzo szpeju bylo wybijane takze. moja teza jest taka, ze z zestawem kosci i kilkoma fiendami mozna ta droge zrobic nie bijac hakow, ani nie wpinajac sie do starego dziadostwa. i jesli nie na takich drogach sie ma uczyc wspinu na wlasnej, to w takim razie gdzie? i nie rozumiem jak zardzewialy stary klincol ma ci zwiekszyc bezpieczenstwo, poza iluzja?
prosta sprawa- gory to nie skalki. nie chcesz ryzyka, nie idz i tyle. czy to stwierdzenie obrazliwe? moze dla ciebie, bo dla mnie nie.
jesli idzie o inicjaly, to inicjaly rr (robert rogoz) byly uzyte w formie pisanej w "dolinie bialej wody", wiec duzo ludzi moze zrobic pomylke, ze twoje wypowiedzi sa moimi slowami. dla ulatwienia sprawy proponowalbym troche sie doksztalcic z historii sportu, a potem zabierac glos w dyskusji. bedzie lepiej dla obu stron
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2005-10-06 18:22 przez jerrygwizdek.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty