Wydaje mi się, że mimo wszystko przejście miałoby większą klasę w tej sytuacji (czyli droga na własnej, bezpieczne stany, osadzenie ringów w miejscach BARDZO niebezpiecznych, a nieasekurowalnych przy użyciu kostek, frendów, ewentualnie trickamów. Z tego co pamiętam konieczne byłoby wbicie max. 2 ringów, to wszystko...)
Nie chodzi o to, żeby nie możliwe były dłuuugie loty, ale o to, żeby zminimalizować szansę ubicia się w razie odpadnięcia, np; waląc o półę.
Operując na konkretnych przykładach (z tego co pamiętam, a mogę się mylić bo jak robiłem drogę to jeszcze były haki, a teraz możliwe, że jest możliwość dodatkowej asekuracji w powstałych hakodziurach):
- wydaje mi się konieczny stały przelot przed kluczowym zaciątkiem na pierwszym wyciągu (VII+), bo tam chyba asekuracji brak, a dolne półki grożą POWAŻNYM wypadkiem.
- wydaje mi się, że mimo wszystko NIE JEST konieczny stały przelot w Gładkim Zaciątku. Co prawda lot byłby dość długi, a miejsce psychiczne (ze względu na trudności VII i wyjatkowo tarciowy charakter), ale zaraz pod nim siada niezły przelot (z tego co pamiętam..., zdaje się, że na trawersiku do niego), więc ewentualny i dość prawdopodobny lot ;) nie będzie kasujący. Oczywiście o ile dobrze wykorzysta się możliwość asekuracji.
- na kolejnym trudnym miejscu obniżającym trawersiku w prawo (VII-) jest asekuracja w rysce przed trawersem. Lot byłby raczej bezpieczny
- na okapiku (VII+) wydaje mi się, acz nie jestem pewien, że jest pod nim możliwość naturalnej asekuracji. Nad nim także. Przelot stały nie jest więc konieczny.
- na końcowym (nad okapikiem) odcinku jakaś asekuracja jest. Pozatym jest już na tyle łatwo, że nie jest to decydujące...
- nie mam pewności, co do konieczności osadzenia czegoś w zacięciu między stanem nad pierwszym wyciągiem (tym na półeczce pod flejkiem) a kończącym go okapikiem. Pamiętam, że zaraz po starcie ze stanu asekuracja jest. Potem po 5 metrach wchodzi się w zacięcie i tam nie pamiętam, bo wpinałem się do licznych chaków, ale chyba siadałyby małe friendy?? To samo na ucieczce z zacięcia na filarek (VII). Od miejsca, gdzie wraca się z powrotem do zacięcia, aż do okapiku na pewno coś dobrego siadało.
Reasumując, konieczne byłoby osadzenie w miejsce wybitych haczorów JEDNEGO lub DWÓCH kotw plus stanowiska.
Umiejscowienie stanowisk to osobna kwestia. Jasne jest, że powinny być w miejscach no hand. Ja jestem za rozwiązaniem: pierwsze stanowisku po około 20 metrach na stopniu pod flejkiem - no hand???); drugie stanowisko po 25 metrach wspinu nad Gładkim Zaciątkiem (a raczej w nim) - na pewno no hand, ; trzecie stanowisko wspólne z międzymiastową po około 35 metrach;czwarte na górnych półkach po 10 metrach - tu spity już są. W tym układzie trudności kolejnych wyciągów to: VII+, VII, VII+, V.
ps; wariant oryginalny (VIII-) wydaje się być zupełnie nieistotny (wygodny gzyms w odległości metra od flejka który ów biegnie...)
Co Wy na takie rozwiązanie?
z taternickim
Michał Kajca
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2005-09-29 13:22 przez Micaj.