05 paź 2005 - 18:05:26
|
Zarejestrowany: 23 lat temu
Posty: 3 676 |
|
Nie czytasz uważnie. Oczyszczenie dotyczy póki co tylko Wachowicza. Wybiłem z niego blisko 60 haków i zajęło to sześć godzin + dojście i zejście w sumie cały dzień. Teraz wystarczy tylko dobić trochę ringów i droga będzie bene.
W Porozumieniu tatrzańskim jest mowa m.in. o Mnichu w rejonie Moka, gdzie asekuracja będzie sportowa i opierała się na stałych punktach i ruchomych (standardowe kostki).
Wszystkie inne ściany w Moku zostają pod kontrolą konserwatywną, dlatego to co piszesz o Mięguszu nie ma tu nic do rzeczy. Na Mnichu w czasie pogody wspina się kilkanaście osób dziennie - na Mieguszu powyżej Czołówki garstka w sezonie. Dlatego tam nie ma grożby rozkucia hakodziur w takim stopniu jak na Mnichu.
Akcja dopiero co ruszyła, została kupiona wiertarka, kilkadziesiąt haków i zostaje na garść ringów gdyż takie są możliwości finansowe PZA - ale na początek to i tak świetnie. Teraz potrzeba wykwalifikowanych społeczników, którzy w miarę postępu czasu doprowadzą najbardziej zniszczone i uczęszczane klasyki do porządku.
Artur Paszczak który z ramienia komisji Tatrzańskiej PZA kieruje tym przedsięwzięciem w najbliższym czasie ma napisać coś więcej.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty