Jasne, że lepiej i bardziej "moralnie", ale spotkałem już kilka takich miejsc na drogach, gdzie asekuracją z kości czy frenda była bardzo kłopotliwa (mowa o złałożeniu) a hak byłby optymalnym rozwiązaniem i pewnym.
BTW, ja Wachowicza nie znam i pewnie długo jeszcze będę dorastał do tej drogi. I rozumiem że - to mówię bez uszczypliwosci - Wachowicz to tak jak Powązki, skarb narodowy (tatrzański) (czytaj klasyk z tradycją, droga z historią i zasługująca na specjalną atencję). Jest to może i argument, ale raczej retoryczny.