Heh, nawiązując do miłej konwersacji, jest taka bajka:
Żył sobie kiedyś ludek trudniący się zbieraniem orzechów kokosowych. A że to niebezpieczna praca, to czasem zdarzyło sie komuś spaść z palmy i złamać kark i nie mógł już zbieraż kokosów - musiał żebrać. Wśród nich żył taki jeden, któremu sie nie chciało pracować i wymyślił: każdy będzie mu dawał codziennie jednego kokosa, a on w zamian za to - jak ktoś spadnie - bedzie mu udzielał kokosy, aby nie musiał żebrać.
I mniej więcej - upraszczając okrutnie - ubezpieczenia opierają sie na podobnej zasadzie. Karmią się naszym lękiem, a w Polsce jest to jeden z najrentowniejszych sektorów usług. Na marginesie dodam, że sam płacę OC AC NW na samochód i wyjeżdżając za granicę ubezpieczam się od następstw nieszczęśliwych wypadków.
Pozdrawiam