MLH marian Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ludzie zamożni "tak czy siak" kupią ziemie -
> dogadają się gdzie trzeba. Powoli (choć mam
> nadzieję, że nie !!!) wszystko zostanie wykupione,
> rozgrabione, zaorane, sprzedane etc. Chodzi mi o
> to, żę nie mamy szans - argumenty słowne są
> "zerem" w stosunku do kasy, którą za załatwienie
> sprawy dostaje urzędas.
>
> Chyba, że sami zagramy na całym świecie w Totka i
> za wygraną kasę wykupimy wszystkie ogródki
> wspinaczkowe ;-)))
To że coś stanie się prywatne to dobrze, bo jest szansa że ktoś zacznie się o to troszczyć. Jest szansa oczywiście, bo może być zupełnie inaczej.
Jest szansa aby uratować wzgórze. Trzeba namówić wójta Jerzmanowic aby wykupił tę działkę. Można wykorzystać pieniądze unijne - np. w działaniu 2.3 Sektorowego Programu Operacyjnego Restrukturyzacja i modernizacja rolnictwa oraz rozwój obszarów wiejskich (tytuył działania to Odnowa wsi oraz zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego) gminy oraz gminne jednostki kultury mogą aplikować o 80% dofinansowania do projektów które m.in.
służą modernizacji i wyposażeniu obiektów pełniących funkcje rekreacyjne i sportowe, modernizacji przestrzeni publicznej we wsi (parki, tereny zielone) oraz inwestycjom z zakresu infrastruktury publicznej przyczyniającej się do rozwoju funkcji turystycznych we wsi oraz działania związane z promocją regionu. Bez pudła wzgórze spełnia takie przesłanki. I w tym przypadku powinny to być – np. w odróżnieniu od ZPORR – dosyć proste do zdobycia pieniądze. Można również próbować w ramach działania 1.4 Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, choć pieniądze są tu na ukończeniu (na lata 2004-2006). Można również rozpisać duży projekt na skalę Polski i wpisać go np. w startujący w IV rozdaniu Interreg IIIB Cadses, gdzie jest kasa na rozwój przestrzenny w połączeniu z turystyką i ochroną dziedzictwa (w tym przypadku – środowiska naturalnego).
Można byłoby kasę unijną wykorzystać na zabezpieczenie skały przed prytwaciarzami, doposażyć ją w nowe przeloty (a to by się tam przydało, jeśli dobrze pamiętam :), zbudować sanitariaty, i co najważniejsze - tak jak we Francji - pokazać gminie że może być gospodarzem perełki, na której można zbijać kasę - bo napędza ona rozwój turystyczny.
Duże wyzwanie stoi tu przed jakimś klubem wspinaczkowym, który powinbien w zasadzie poprowadzić całą sprawę z aplikowaniem i realizacją inwestycji. Najważniejsze pewnie to przekonać wójta do sprawy oraz zebrać kasę - 20% inwestycji. W działaniu 2.3 SPO ROW maksymalną kwotą dofinansowania (te 80%) to jest na jedną gminę 450.000 zł, a więc jest o co walczyć. Pieniądze na udział własny powinien moim zdaniem zebrać klub od członkó, sponsorów itp. To przecież nie więcej niż 100.000 zł. Może należałoby tu zaangażować PZA? Pieniądze na udział własny powinny być przekazane darowizną gminie tak aby gmina mogła wystartować z wnioskiem (to formalny wymóg - nie wiem dlaczego w działaniu 2.3 SPO ROZ nie ma organizacji pozarządowych jako potencjalnych beneficjentów - komuś się zapomniało). Pisząc projekt pod inne „kurki” można byłoby działać niezależnie od gminy i składać wniosek bezpośrednio przez klub bądź PZA.
To tyle - jakby ktoś był zainteresowany realizacją tej inicjatywy - dajcie znać, mogę pomóc ze szczegółami podejścia do pieniędzy unijnych, robię to dla gmin na co-dzień.
mt