09 maj 2005 - 18:16:48
|
Zarejestrowany: 19 lat temu
Posty: 220 |
|
Odszukałem stary numer Brytana i teraz można mieć pewność co do tych przejść:
""""Kategoria żywcowa
Przejścia solowe znów jakby weszły w modę. Wiele osób jest żywo zainteresowanych dreszczykiem emocji, gdzie stawką jest zrobienie drogi (bez zawracania sobie głowy asekuracją) lub ... akt końcowy. Przejścia na "żywola" zelektryzowały środowisko, wielu nie może jeszcze ochłonąć po wyśmienitym żywcu Wojtka Kurtyki. Zdajemy sobie sprawę, że chodzi o zachowania marginalne, lecz trudno nie uchylić czoła przed takim wynikiem. Jest to wysokie wyniesienie poprzeczki poziomu możliwości psychicznych we wspinaniu solowym. Wojtek pokazał nam, że nie wiek i przypak są decydujące, lecz motywacja do działania.
Nie tak dawno, dwóch znanych wspinaczy krakowskich spotkało się przypadkiem w dolinie Bolechowickiej, gdzie obserwowali Wojtka Kurtykę robiącego raz za razem "Maharadżę" na wędkę. Jeden z nich zagadnął żartobliwie czy chodzi o przygotowanie do przejścia żywcowego. Drugi wspinacz, związany skądinąd historycznie z tą drogą, który dosłyszał tylko ostatnią część pytania, zapytał co będzie żywcowane - "Chyba nie Maharadża?" - padło z ust "niedowiarka". Oczy szeroko się rozwarły. Trudno było to wtedy brać na poważnie, choć Wojtek pokazał już nie raz, że potrafi żywcować ("Abazy" z wyjściem na wprost, "Dolny okap Baby Jagi", "Rysa Babińskiego" i wiele innych). A teraz to fakt: WOJTEK ZROBIŁ NA ŻYWCA "CHIŃSKIEGO MAHARADŻĘ" VI.5, w pierwszej połowie lipca przed wyjazdem na wyprawę na Nanga Parbat. Jesteśmy pod wrażeniem. Brawo Wojtek.
Innym udanym żywcem jest przejście wschodzącej gwiazdy polskiego wspinania MATEUSZA KILARSKIEGO z Sosnowca, drogi "Sam miód" VI.4 w Podzamczu. Droga ta, choć krótka, jest treściwa i przejście to należy do ważniejszych mimo, że Mateusz zawsze schodzi tą drogą po jej poprowadzeniu.
JANUSZ ŁĄTKA z Tarnowa dokonał udanego powrotu na scenę po pobycie na "saksach" przeżywcowując "Szarą Płytę" VI.3 i "Rysę Babińskiego" VI.2+, obie bez większej znajomości, co wpływa na wysoką ocenę tych wyczynów, przeszedł również RP "Kaplica przyjacielu" VI.5+. Wspomnieć również należy zdumiewające wyczyny 19-latka ROBERTA STACHNIKA (Młody Renard), który przeżywcował "Freneya" VI.2+ oraz "Nity" VI.4!! na Zakrzówku, a także "Sinusoidę" VI.3 w Bolechowicach. Brawo młoda psycha.""""
Archiwum
Numer 8/1993, Kraków
Dodatkowo poszperałem trochę w starych pismach jak "Bularz" czy "Wspinek" i jak to wszystko podsumuję to jeszcze napiszę.
pozdrawiam
Krzyś
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty