wystarczy na ksiazke! Przezylem pare pierwszych razy. Pierwszy raz w zyciu ktos mnie "zabral" w gory, pierwszy raz w zyciu tak sie balem robiac zdjecie, pierwszy raz w zyciu robilem pad siatkarski nie wiedzac czym sie skonczy pierwszy raz w zyciu obcy czlowiek wpial sie do mojej uprzezy na stanowisku (taki zwyczaj jak za duzo ludzi w ringu wisi) itd itd.
Poza tym: przezylem kwintesencje wspinania. I poznalem system ktory sam sie napedza nie rozpedzajac sie. perpetum mobile. Wspinanie w parku narodowym od dziesiatkow lat. Genialne.
A tak wogole to widze ze wywiad dziala?
pozdr.