08 maj 2005 - 13:03:46
|
Zarejestrowany: 22 lat temu
Posty: 3 363 |
|
Szalony napisał(a):
> Powiem Ci tak: dla doświadczonego i zdeterminowanego łojanta
> poważenie sie na ekstremalny (dla jego umiejętności) żywiec nie
> jest czymś niezwykłym.
Całkowicie się z Tobą zgadzam, choć nieraz, przed poważniejszą drogą musiałem wziąć kilka głębszych ...
... oddechów ;)
> Natomiast obserwacja innego "pacjenta"częstokroć jest poza
> wytrzymałością psychiczną....
Wątek ciekawie nam się rozwija, obawiam się tylko żeby nie było jak po emisji Wejścia Smoka z Brucem. Po wyjściu z kina każdy czuł się mistrzem Kung-Fu ;)
Przestrzegam wszystkich którzy do tej pory wspinali się tylko z liną.
Nawet sprawne poruszanie się po sześćpiątkach nie daje gwarancji na V czy VI bez liny!
Jak ktoś już koniecznie chce tego spróbować to proponuję zacząć od terminowania na III i IV.
Po zrobieniu kilkunastu (przynajmniej) takich dróg, jest szansa że nam się znudzi, jeśli nie to przynajmniej nabierzemy jako takiego obycia i możemy spróbować dróg nieco trudniejszych.
Najbardziej horrorystycznie wyglądają żywce ludzi którzy reprezentują jakiś tam poziom RP i nagle chcą zasiekać "coś" bez liny.
Blondas
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty