[
www.zw.com.pl]
To jeszcze za czasow Gierka. Pozniej bylo jeszcze weselej gdy Piotrowski schlal sie jak swinia, w czasie akcji podrzucania paszkwili o JPII (z kochanka wlacznie). Bystry ksiadz spalil wszystko zanim Piotrowski otrzezwial i przybyl z calkowicie przypadkowa rewizja.
Ciekawszy jest udzial naszych polskich "ludzi honoru" w przygotowaniach zabojstwa JPII. Szefowie z KGB rozpatrywali takze wariant polski. Ostatecznie wybrano duzo bezpieczniejszy i bardziej wiarygodny wariant samotnego tureckiego fanatyka. Nie dziwie sie oburzeniu abp Zycinskiego.