wara napisał(a):
>
> ale po drugie, wazniejsze, na tej drdze dalej MOZNA sie wspinac
> dds!!
> pieprzenie ze mamy pokuse siegniecia do wpinki jest zwyklym
> pierdoleniem! wedlug mnie, to takie dorabianie ciul wie jakiej
> ideologi do swoich przejsc,
No nie do końca. Nie wiem jak większość, ale w moim przypadku to wygląda trochę inaczej. Jak chcę się powspinać po trudnej dla mnie drodze na własnej protekcji to na nią napieram. Jak zaczynam trząść dupą to muszę opanować strach i napierać dalej. Nie jestem ortodoksem i jakbym miał ringi pod ręką to bym się do nich wpiął. Ale właśnie fajne jest, że stojąc pod drogą podejmujesz decyzję i.t.d.
a prawda jest taka ze skalki to
> rekreacja :P
>
No w tym sensie to rzeczywiście. Naturalnym miejscem dla "psychicznego" wspinania są góry. Tylko chyba warto zostawić parę DDS-ów dla tych co bardzo nie lubią podejść, lub mają za mało czasu na wyjazd w Tatry.
>
>
> a caly problem sie bierze chyba stad ze nie ma porzadnego
> gospodarza, nie ma klubu w ktorym by ludzie naprawde wspinajacy
> sie, autorzy drog decydowali o tym. dyskucja bedzie ciekawa,
> ale z definicji do niczzego nie doprowadzi.
No ale z Porozumieniem Tatrzańskim jakoś się można było dogadać, to może i w skałach by się udało.
>
> pozdrawiam
Ja również - shadok
>