No więc drogi Dziku posłuchaj swojego ulubionego konia huculskiego...
Skoro piszesz o robieniu planów, lobbowaniu, przekonywaniu itp.... Swojego czasu spłodziłem pracę nt. Jeziorka Czerniakowskiego - fantastycznego miejsca w Warszawie - rzadkie ptaki, roślinki chronione i piękne widoki, czyli to co cieszy oczy turysty i przyrodnika. Oprócz opisu wskazywałem na możliwe zagrożenia - zabudowa, zaśmiecanie, wydeptywanie trzcin itp. I co? Rok później nad brzegiem wyrósł wielki kompleks sportowy z parkingiem na 200 samochodów, trochę dalej puszczono Trasę Siekierkowską, a szuwary wokół zniszczyli miłośnicy przyrody - wędkarze. Gdy wielu ludzi przede mną - nie oszołomy, ale często naukowcy lub okoliczni mieszkańcy - przed tym ostrzegali nikt nie słuchał. Teraz także każdy macha ręką - urzędnicy dzielnicowi, miejscy, wojewódzcy. Czy brakowało nam rozumu? Nie sądzę. Po prostu tych ludzi nikt nie chciał słuchać, bo przyroda zawsze przegra z głupimi pomysłami na jej urządzenie.
Znam osobiście ludzi z Pracowni - to ci sami którzy blokowali wycinkę lasu na zboczu Pilska pod nowe wyciągi i rozbudowę kolejki na Kasprowy. Nie uważam ich za oszołomów, bo choć sposób przekazu mają radykalny, robią to na jakiś swój sposób. Dobry czy nie, ale zauważalny. Od lat wszyscy widzą co dzieje się w Tatrach, ale nikt nie reaguje, bo nie chce lub nie ma siły przebicia.
Czy wspinacze niszczą przyrodę? Na to pytanie nie odpowiem, bo nie wiem. Jestem przeciwny jakiejkolwiek ingerencji w skałę, łącznie z jakimkolwiek ubezpieczaniem dróg spitami, ale rozumiem ludzi myślących inaczej. Niszczenie roślinności jest możliwe, bo wapień to dobre siedlisko dla ciepłolubnej zieleniny. A co do śmiecenia, biwakowania itp. się nie wypowiem, bo byłem w Jurze za krótko.
Jeśli ktoś ma się tym zająć to najlepiej my wszyscy. Oszołomy na swój sposób robią to od dawna. Każdy z nas niech robi to na swój sposób.
Pozdrawiam
Sołtys
lukaszsupergan.com