Odpowiedż do Maćka
Amerykanie - dwa lata temu w podsumowaniu sezonu w patagonii nie umieścili chyba najlepszego przejścia czechów na drodze Gullicha. Znajomy -speleo - był na wyprawie, a wpodsumowaniu amerykanie potraktowali polaków tak jakby byli jakimiś szerpami. I ponoć taka była prawda - odpieprzyli czarną robotę, a reszta zbierała laury.
Co do stylu light and fast - rzeczywiście i to im się chwali. Mówiłem po prostu o selekcji przejść, a kto nie publikuje w stanach, tego nie ma. Dla nich nie istnieje. Zobaczymy czy docenią włochów.
Do Marcinosa - to mnie drażni najbardziej na tym forum. Złe rozumienie chyba jasnej wypowiedzi. Napisałem o plecaczku, ponieważ nie da się zrobić tej ściany z takim ciężarem. I tyle. Nie deprecjonowałem przejścia innej drogi, tylkio dlatego iż ktoś miał 12 kg w plecaku. Nie można deprecjonować też ruskich.
Dodatek- kiedyś interesowałem się Himalajami. Jak zacząłem się wspinać zrozumiałem iż jest to chodzennie po śniegu, albo wiszenie w poręczach. Jedno i drugie jest O kant dupy. Tak samo wiszenie w portalu i walenie 200 bathooków w ścanie, czy pokonanie łatwej grańki (np IV) i był to np. wyczyn dlatego iż spędził ktoś w dupówie dwa tygodnie w ścianie. Wspinanie nie polega chyba na pokonywniu wiatru i śniegu. Nikt nie zarzucał messnerowi iż wszedł na K2 prawie w podkoszulce. Miał chłopak farta. Ian parnel nie miał
Ideał - dla mnie ideałem była np. działalność anglików (już nie pamiętam dokładnie) chyba na grenlandii rok temu. Przyjechali. Przeszli kilka dróg z E8 i nie zostawili wielu śladów po sobie. Było to jednak przejście skalnych dróg. Inni powiesiliby się w tym samym miejscu i zrobili może A4 wisząc przez 2 tygodnie z 100 dziur- mieli by szansę na czekanik.Nie!!
Jest wiele ważnych przejść i trudno je porównać. Każdy ma swoje kryteria oceny