_krzychu Napisał(a): ------------------------------------------------------- > > Gdybyś nie przeginał w wypowiedziach, to pewnie > większość osób by się z tobą zgodziło. Widzi Krzychu, my jesteśmy po prostu dobrymi muzułmanami, a Samuel jest Talibem.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Akurat na autorstwie takiej książki trudno byłoby zarobić jakieś istotne pieniądze - autor dostaje 4-5 % wpływów ze sprzedaży. Finansowo już lepiej nająć się do sprzątania. Abstrahując od meritum sprawy, zarówno z opisu Iwony zachowania Ryśka jak i z formy jego odpowiedzi wyraźnie widać, że różne rzeczy można mu zarzucać, ale na pewno nie to, że jest osobowo podobny do Motyla. Więc i jest nadzprzez Kajman - Forum wspinaczkowe
Gdyby na miejscu Ryśka był Dejw to podałby Iwonę do sądu.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
one Napisał(a): ------------------------------------------------------- > trójkowymi kominami w dupówie potrafi nie > jednego twardziela rozłozyć ;-) > To wyjście jest raczej od trójki do piątki, więc nie zupełnie takie hop-siup, aczkolwiek pamiętam, że szliśmy tam (w świetnej pogodzie) w większości równocześnie.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Zarejestrowany dzisiaj. Z potrzeby chwili. To wiele tłumaczy.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Krakauer nie był klientem Bukriejewa. Spośród klientów Bukriejewa przeżyli wszyscy, w znacznej mierze dzięki niemu. Co więcej, wyszli z tego bez obrażeń.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
A twierdziłeś, że za pomocą bata przerobiłeś konia na człowieka.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Ja uważam, że Krakauer skrzywdził Bukriejewa. Mam nadzieję, że "The Climb", czyli opinię drugiej strony też czytałeś. A w ogóle moja Dorotka z racji swojego hobby, czyli Himalajów i wejść na sześciotysięczniki (uważa, że na takie szczyty ją stać i nie szarpie się na wyższe) zdobyła całkiem sporą wiedzę na temat zarówno organizacji jak i aklimatyzacji (nie polega na liderach tylko samprzez Kajman - Forum wspinaczkowe
W pełni podzielam Twoje zdanie jeśli chodzi o relację klient-przewodnik. Natomiast co do wejścia na Everest, w tym względzie jestem ortodoksem. Co z tego, że lider był na wierzchołku 4 razy jak uczciwie (sportowo) nie wszedł ani razu. Do beztlenowego wejścia trzeba oprócz odpowiedniego treningu mieć też odpowiednie geny. Ale też nigdzie nie jest powiedziane, że pewne rzeczy może robić każdy.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Starosta Napisał(a): ------------------------------------------------------- > ... Acz po Twoim > szybkoiegowym wyczynie w ostatnim czasie, nie > wiem, czy nawet na malpach podolalbym Twoim > oczekiwaniom. Jeżeli nie jest to jakaś wielkoalpejska droga i czas nie nagli to najważniejsze jest dobre towarzystwo. O wspólnej wspinaczce nie pisałem z przekąsem, pisałem zupełnie poważprzez Kajman - Forum wspinaczkowe
Ależ ja bardzo chętnie wybrałbym się na wspinanie w Twoim towarzystwie. I to nie dla pieniędzy, tylko dla radości obcowania z Twoim intelektem. A poza tym, żeby później móc odpisać różnym niedowiarkom na Forum, jak to Starosta dzielnym wspinaczem jest.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
No właśnie. Jak ktoś chce się doskonalić to idzie do instruktora. Jak nie chce, ale chciałby się znaleźć w miejscach dla niego niedostępnych, idzie do przewodnika.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Starosta Napisał(a): ------------------------------------------------------- > ... Kient uczy sie od przewodnika i > bezpiecznie poznaje trudne dla siebie miejsca. Tak > samo bardziej doswiadczony kolega zabiera mniej > doswiadczonego, by mu pokazac wspinanie dla niego > nieosiaglne. Do uczenia służy instruktor ew. doświadczony kolega. Przewodnik na ogół nie uczy bo to niprzez Kajman - Forum wspinaczkowe
AndrzejZ Napisał(a): ------------------------------------------------------- > Teraz w podobnej sprawie, widzę, że dla > Szanownych Kolegów sprawa jest > od razu całkiem jasna --- winni są klienci, a > nigdy nie "mistrz"... Jeżeli taki wniosek wysnułeś z moich wypowiedzi to zaszło nieporozumienie. Raczej uważam, że jedyną "winą" klientów jest zbytnia wiaprzez Kajman - Forum wspinaczkowe
Masz pełną rację. Moja opinia dotyczyła czego innego. Wolę samodzielnie wejść na Łysicę, niż być wprowadzonym na smyczy na Everest.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Coś Ci się pomięszało. Na Cimach wspinałem się z Krzyśkiem Modzelewskim, a Szalony z Robertem Rogożem. A i w tamtym zespole nie powiedziałbym, żeby Robert był słabszą połową. Uzupełniali się znakomicie. Szalony prowadził kluczowe trudności, za to na łatwiejszych fragmentach wyglądał jakby to on był klientem przewodnika.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
No dobra, mi też się nie podoba niesamodzielna działalność górska. Za to bardzo podobało mi się sformułowanie, którego użył Joe Simon na określenie tych, którzy uważają, że przewodnik ich wszędzie wprowadzi, że są "psami na smyczy a nie alpinistami".przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Nie twierdziłem, że Don Kichot to bardzo poważna droga. Wręcz przeciwnie. Ale uważam, że 3 wyciągi fajnego wspinania na 750 m to trochę mało.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
I dlatego uważam, że w górach należy realizować tylko takie marzenia, które są osiągalne samodzielnie, z PARTNEREM na podobnym poziomie.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Nie do końca masz rację. Jest sporo rejonów/dróg o litych wyciągach poniżej VI i to nie tylko na Selli. Ale większość to rzeczywiście jest krucha. Niestety powyżej VI również.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Na Marmoladzie, bardzo przydatne jako hak ratunkowy są jedynki. Często można napotkać dziurki z miękkim dnem. Jak się w takiej dziurce zawiesi jedynkę, po czym stuknie młotkiem to dziobek wgryzie się w dno dziurki i jedynka jest stabilna, a dzięki rozkładowi sił powinna wytrzymać nawet duży lot.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Pasi Napisał(a): ------------------------------------------------------- > i stało się założyłem konto na brytanie > ...jakoś to przeżyłem. No widzisz, nic strasznego. Pewnie się spodziewałeś tradycyjnego, brytanowego powitania.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Co do wycen na Marmoladzie, one zawsze były ostre, więc VII+ na Moderne Zeiten może to być nawet 7a, chociaż skłaniałbym się raczej do naszego VI.2+. Ale ten wyciąg to jest ubezpieczony sportowo, jest na samym dole i raczej nie stanowi o klasie drogi. Znacznie gorsze są słabo asekurowane wyciągi VI+ i siódemkowy pod sam koniec. Tam nie dotarłem, ale z tego co wiem zdarzały się tam zakończone obraprzez Kajman - Forum wspinaczkowe
Nie wiem czy interesuje Cię to jak droga wyglądała w 1986 roku? Ale może zbytnio się nie zmieniła. Przede wszystkim nie jest to specjalnie ładna droga. Powiedziałbym nawet, że najbrzydsza (lub najmniej ładna) spośród dróg, które przeszedłem na Marmoladzie (11 szt.). Wtedy było na niej bardzo mało haków, większość stanowisk trzeba było zakładać samemu. Ale wystarczały do tego kostki i friendy (prprzez Kajman - Forum wspinaczkowe
burlan Napisał(a): ------------------------------------------------------- > Toć ja na nic nie poluję! Uważasz, że bez > sensu się odezwałem? A ja bym zapytał, czy kiedykolwiek odezwałeś się z sensem?przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Więc wypada życzyć jeszcze odpowiedniej pogody i warunków.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
He, he. Pamiętam, że za dawnych czasów na Półpiętrze w Podlesicach bywał taki piesek, który gryzł przechodzących wspinaczy. Zdaniem właścicieli, zawsze to była wina pogryzionych. Jak szli szybko to gryzł bo "biegli". Jak szli wolno to gryzł dlatego, że się skradali.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Jest po prostu genialny. Muszę go zapamiętać i w taki sposób odpowiadać wszystkim znajomym, którzy mnie o góry najwyższe pytają.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Taaa. Najciekawsze jest to stwierdzenie: “If you have to step over a dead body half way up then it’s classed as walk. On real climbs the bodies fall to the bottom”.przez Kajman - Forum wspinaczkowe
Wspaniale. I co warte podkreślenia, Kinga programowo nie używa tlenu. Pewnie największym problemem w skompletowaniu czternastki będzie Everest. I to nie koniecznie z powodu wysokości. Większą trudność może stanowić przepychanie się w tłumie.przez Kajman - Forum wspinaczkowe