Odnosnie dopingu, to ja dopiero po 6-7 latach trenowania dowiedziałem się, że to co robimy od jakiegoś czasu jest uznawane za doping. Mnie i kolegów uświadomiła pani z Instytutu Medycyny Sportu w czasie badań wydolnościowych połączonych z krótka pogadanką na temat czym jest doping w sporcie. Generalnie jeśli trenujesz wyczynowo niszową dyscyplinę i nie masz osobistego sportowego lekarza - jesteś na dopingu. Jeśli masz lekarza, to też jesteś na dopingu ale masz "papier", że nie jesteś. Tak lekko uproszczając ta sprawa wygląda.