To jest dopiero kabaret z tymi wojskowymi klubami sportowymi. Do niedawna sportowcy-pseudożołnierze byli ukrywani w normalnych jednostkach wojskowych na fikcyjnych etatach. Była to patologia, której przynajmniej się wstydzono. Byli też tacy, którzy służyli na prawdziwych etatach, a sport uprawiali zupełnie prywatnie (np. dość znany okryty niesławą późniejszy policjant). A teraz utworzono jawne jednostki sportowe rodem z PRL. Strach pomyśleć co będzie, jak przywrócą pobór. Piłkarze będą musieli odbębniać ze dwa sezony w Legii.