Jeszcze raz krótko Adik.
Punkt wyjścia.
Wielość dyscyplin wspinaczkowych których nie da się już zamknąć w formule "alpinizm".
Wniosek prosty-po co "Związek Alpinizmu"?".
Chyba nie po to aby 2 osoby przez kolejne 10 lat "rozdawały karty"?
W szczególności-wspinanie sportowe w przypadku zawodów sport wspinaczkowy nie ma nic wspólnego z "alpinizmem"
To dyscyplina stricte lekkoatletyczna-zatem wzorce organizacyjne/dążenie w tym kierunku.
Klubu Wysokogórskiego zapewne nie dałoby się przywrócić jako modelu organizacyjnego( klubowość. koleżeństwo esprit de corps etc etc) gdyz w historii nie ma nigdy stricte "powrotu do żródeł" ale DAV to dobry wzorzec. Tam gdzie można pochwalić Niemców-tam należy. Ogarniają w swoich "kreisach" gros działalności od skał po 6000 z hakiem. Sam należę-bo się zapisałem
Himalaizm.
Ci chcieliby pójść własna drogą. Kasa inna i inna etyka. W strefie śmierci jest konieczne "zalegalizowanie" zostawiania kumpli czy partnerów i jedynie do dyskusji jest czy to od 8000 czy 7900 Niech sami tłumaczą ze to nie żadna "katastrofa moralna" ale po prostu takli modus operandi i nich sami zabiegają aby społeczeństwo za to płaciło.
Co Ci nie pasuje w takim modelu?
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2022-11-10 18:27 przez Edgar Nevermore.