Ja na ściance za granicą byłem może kilka razy, więc nie mam porównania. Ale kultura na ściankach komercyjnych odpowiada kulturze na ulicach. Załamać się można porównując klimat do klubowych pakerni sprzed kilkunastu lat.
A Polacy to niestety (uśredniając) niezbyt sympatyczny naród, uśmiech i niezobowiązująca pogawędka to rzecz rzadko spotykana.