krasssnal Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> że najpierw zacytuję:"...Wspinaczom nie trzeba tłu
> maczyć, że zdecydowanie większą wartość mają samod
> zielne wejścia na sześcio- i siedmiotysięczniki Pa
> miru, czy choćby wejścia mikstowymi drogami wspina
> czkowymi w Alpach…" . Czy takie wejścia można w o
> góle porównywać??
Wg mnie można. Tzn. można ocenić co z punktu widzenia wspinacza co ma większą wartość. Kryteria są znane: nieznany teren, samodzielność działania, fair means, trudność, niebezpieczeństwa obiektywne itd. Co nie oznacza, że ta ocena jest prosta i jednoznaczna ;)
> Ja wiem, że turyści wpisują wyci
> eczkę na Rysy do książki wyjść taternickich, ale c
> zy to czyni z tej wycieczki wspinaczkę?? Skoro dos
> trzegliście (Szanowni Redaktorzy) pewien dysonans
> pomiędzy himalaizmem a tym czymś co uprawiają te t
> łumy, to po CH.JA promujecie wejścia turystyczne w
> górach wysokich?? Co nas, wspinaczy obchodzi np, ż
> e jakaś śliczna niunia dała się zaprowadzić na ośm
> iotysięcznik? Promujecie im (turystom wysokogórski
> m) zbiórki społeczne i inne crowdfundingi.. Jakiś
> brak konsekwencji dostrzegam..
Żeby trochę zniuansować własne tezy ;) Jak do tej pory nie było polskiego kobiecego wejścia na Mount Everest bez użycia tlenu z butli. Dlatego w kwestii kobiecej punktem odniesienia dla polskich wejść nadal jest Wanda Rutkiewicz...
A kwestia wyboru o czym pisać a o czym nie jest skomplikowana. Lepiej napisać o wydarzeniach na Mount Everest i pokazywać gdzie jest wartość sportowa/alpinistyczna, czy nie pisać i nie mieć do tego okazji...
Administrator forum wspinanie.pl
Wojciech Słowakiewicz