Generalnie po raz drugi w ostatnim czasie IFSC dało dupy. Jeżeli chodzi o format olimpijski to budując od zawsze trzy osobne dyscypliny złączenie tego w całość jest pomysłem totalnie poronionym. Jedynym plusem jest budowanie świadomości wśród zwykłych śmiertelników, że takie wspinanie to w ogóle istnieję i są zawody itp. Dzięki temu więcej osób się wspina, powstają coraz lepsze ściany, zawodnicy mogą walczyć o lepsze kontrakty sponsorskie itd. Kasa się kręci w biznesie i pcha go do przodu. Czy to dobrze, czy to źle to już kwestia osobnej dyskusji - znajdą się zwolennicy jednego i drugiego. Myślę, że można zatem przełknąć obecny format olimpijski z perspektywą wzrostu popularności dyscypliny i w przyszłości wprowadzenia trzech osobnych dyscyplin. Jednak ta decyzja całkowicie zaprzecza wizji budowania większej oglądalności i zainteresowania zawodami. Bo nawet gdyby ktoś chciał z ciekawości, dzięki temu że w Dzień Dobry TVN obejrzał sobie mistrza świata we wspinaniu, obejrzeć sobie zawody to tego nie zrobi. Nie zapłaci 20dolców, aby stwierdzić, że mu się to nie podoba. Generalnie chyba szefostwu IFSC się w dupie poprzewracało. Cieszy jedynie opór środowiska i zawodników, kwestia akcji z czerwoną kartką, petycji oraz ogromnej ilości negatywnych komentarzy wobec działań IFSC. Pytanie tylko czy wyciągną z tego wnioski, bo jak na razie na profilach IFSC i FloClimbing w mediach społecznościowych mimo fali krytyki z każdej strony wszystko wygląda jakby było w całkowitym porządku :)