mikra Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ..... - A czy oni pomyśleli o
> jej bezpieczeństwie? Zastanawiam się, czy jeden
> z nich nie powinien z nią zostać? Zeszli wszyscy
> i wszystko jest w porządku, ale co by było gdyby
> coś jej się stało? Czy zostawienie jej samej
> mieści się w regułach gry, czy raczej nie jest
> zachowaniem wskazanym?
Mikra. A czy Mikra chodziła kiedyś po górach wysokich tak z 7000m lub wyżej. Wychodziła kiedyś Mikra na atak szczytowy z objawami choroby wysokościowej?
Z tego co ja wiem to wszelkie znaki na niebie i ziemi, we własnym żołądku + tzw. kanon zachowań w podobnych przypadkach nakazuje NATYCHMIASTOWE zejście w dół a nie pchanie się do góry.
Kłania się odpowiedzialność za zespół [narażanie go własną osobą] kosztem własnych ambicji.
***Zimowa Nanga to nie kółeczko wzajemnej adoracji, to nie przedszkole.
Jeśli ktoś [ Tamara] budzi się na biwaku z objawami choroby wysokościowej, a mimo to idzie w górę to..... to oznacza [dyplomatycznie mówiąc] tylko tyle, że zespół był dobrze dogadany a każdy z uczestników
a) wiedział jakie ryzyko ponosi
b) wiedział jakim ryzykiem może być dla niego chory członek zespołu który mimo wszystko podejmuje atak szczytowy
Jakieś tam "zostawanie dla dodania otuchy" to można sobie robić np. na wycieczce górskiej w Bieszczadach. Owszem można i na ataku szczytowym na jeden z 2 dotąd niezdobytych 8000ków ale po co ?
[
www.national-geographic.pl]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-03-28 16:57 przez Grzesiek Stelm.