Wypadek zdarzył się, kiedy ściągała ekspresy ze sportowej drogi w Ginseng. Wisiała na dwóch lonżach z daisy, przeciągnęła kilka stóp liny i przypięła pętlę do uprzęży, jako standard żeby nie stracić liny. Ten węzeł był do niej przypięty jak znaleziono jej ciało na ziemi. Odwiązała linę, a nie miała jej przełożonej przez kolucho i spadła, nie sprawdziła czy wszystko jest ok.
Wcześniej chciała sobie sama zjechać, ale miała trudności w przełożeniu liny przez dolne kolucho i poprosiła asekuranta, żeby ją asekurował. Chwilę później spadła, ściągając całą linę, końcówka nie przywiązana, jedynie ta pętla wpięta do uprzęży co by nie stracić liny w stanie.
Wolę oddać bezdomnemu, niż dołożyć INWalidzie.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-12-23 22:21 przez rocko.