Ja się mogę podzielić swoja wiedzą na temat solówek. Nabyłem ją w praktyce i teoretii.
Znam ostatnio przypadek gościa który o mało nie zginął wspinając się solo przy użyciu PRÓSÓW. Co się stało? Posiadał dwa prusy. Jeden z poliamidu, drugi (na szczęście) z Kevlaru. Ten zwykły uległ przepaleniu przy locie co skończyło się jego zerwaniem. Drugi uległ przepaleniu jedynie na oplocie a rdzeń, dzięki niepalności Kevlaru, na szczęście zadziałał ale 20 metrów niżej. Może tym razem doszło do jakichś specyficznych sytuacji, jednak znając efekt tej sytuacji nie będę jej nigdy stosował.
Ja stosowałem Grigri 1. Działa, jednak minus taki, że działa na pojedynczej linie.
Stosowałem też REVERSO zapięte do uprzęży jak na górnym stanowisku. Działa. Wydawać oczywiście trzeba ręcznie sobie luz, ale działa spoko. Osobiście nie latałem na tym patencie, jednak kiedyś gadałem z laską, która ćwiczyła wręcz latanie w tym układzie i potwierdzała pełną skuteczność.
Co do wspinania na sztywno zamieszonej linie, to używam Basic'a Petzl'a. Polecam, liny nie niszczy (i nie ma co się sugerować ząbkami bo one tylko inicjują zaciskanie się krzywki na linie, a nie są jedynym elementem przenoszącym siłę na linę). Montuję go do uprzęży dolnym otworem, a na szyję wieszam sobie pętlę i wpinam karabinek do górnych otworów Basic'a. Zadaniem pętli jest podciąganie Basic'a na linie na bieżąco. Patent stosowny od lat i nie sprawił nigdy problemu. Do obciążenia liny używałem kamieni włożonych do woreczka po butach.
Pozdrawiam
Paweł
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-02 07:36 przez ll.