AndrzejKo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> zmiksowałeś ważne pojęcia w jedno -
> pieniądze. Osobną sprawą jest:
> 1. kredyt - ryzykujesz własnymi zasobami
> 2. własna inwestycja - posługujesz się
> własnymi zasobami
> 3. inwestor - ten zapewne spodziewa się efektu
> pieniężnego nie tyle z wkładu co z
> osiągniętego rezultatu
zaserwowałeś porównywalny miks pojęć tylko patrząc nie na pieniądze a na odpowiedzialność za ryzyko przedsięwzięcia. Oczywiście z tych wszystkich opcji zbiórka jest najmniej ryzykowana dla chłopaków.
Ale dla odbiorców też ma swoje plusy: nie zastanawiasz sie w jaki sposób sponsor przerzuci te koszty na klientów, masz poczucie że płacisz za to co chcesz potem zobaczyć (a nie co sponsor chce Ci pokazać), kretyd/inwestycja własna to ryzyko dla chłopakó które potem będą sobie równoważyć zyskami - koszty filmu, pokazów itp.
Powiedziałbym że właśnie po to powstały takie zbiórki - teraz pozostaje tylko obserwować (wspierać!) i patrzeć czy inni odbiorcy chcą tego samego.
> Zgodzisz się chyba, że zbieractwo
> społecznościowe to, żadne inwestowanie. To, w
> tym przypadku zwyczajne dziadostwo - żeby nie
> powiedzieć cwaniactwo!
> Proponowałbym zarezerwować tę formę - zbiórka
> społeczna/społecznościowa - na specjalne
> okazje. Aż, strach wymieniać jakie...
pogięło Cię? to sposób który pozwala ludziom dostarczać to czego naprawdę chcą i jest masa pozytywnych przykładów gdzie ludzie zrzucali się tylko dlatego że zależało im żeby coś powstało... to inwestycja w możliwość zobaczenia/doznania/dotknięcia czegoś czego w inny sposób by nie było.