Słuchajcie a chodzi tylko o zjechanie czy może o zakładanie kolejnego zjazdu? Osobiście przeżyłam zamarniętą linę na alpejskim szczycie. Problem polegał nie na zjeżdżaniu, to się udalo, ale na ściągnięciu zamarzniętej liny po dokonaniu zjazdu aby założyć następny :( nie pomogło zaprusikowanie do góry i założenie zjazdu ponownie :( skończyło się nocą w ścianie