behemot Napisał(a):
> Kominiarzu, bardzo Cię lubię (wirtualnie), ale
> czy jesteś pewien, że tu w grę wchodziły
> jakieś niecne (czyt.: złośliwe) intencje? Być
> może tak, ale z Twojego wpisu to nie wynika.
Nie wiem, co z czego wynika - faktem jest, że ja mam nick "McAron", a drogę, którą prowadziłem OS na własnej przed zabiegami odchwaszczającymi, ktoś później obił i nazwał "Makaron zamiast mózgu". Myślę, że jest to część większych rozgrywek toczących się wokół Łabajowej, a może też rozgrywek między popieranymi przeze mnie Naszymi Skałami a Wspinką.
W tym samym rejonie prowadziłem też (na własnej i prawdopodobnie po raz pierwszy) inne drogi, co do których autorstwa nigdy się nie upierałem, gdyż były już wtedy wyczyszczone przez kogoś innego. Te drogi też zostały nazwane złośliwie - np. "tradowe pasożytnictwo". Czyli że ja, pasożyt, wykorzystałem cudze czyszczenie ściany, by się powspinać na kościach. Można tak na to patrzeć, ale akurat tego dnia kręcił się w pobliżu sam Mateusz Paradowski, który nie zgłaszał pretensji - rozmawialiśmy z nim całkiem sympatycznie, prosiłem tylko, by tych dróg nie obijali, bo wszystkie są dobrze asekurowalne z kości, Mateusz jednak twardo obstawał przy obiciu. W rezultacie, moje nazwisko widnieje teraz w przewodniku Grega jako autora bodajże dwóch dróg (choć wcale o to nie prosiłem, ani nie uzurpowałem sobie autorstwa), a ich nazwy zostały wymyślone przez kogoś innego i obie są złośliwe (nie piszę tu o "Makaronie zamiast mózgu", który pojawił się później, tylko o "tradowym pasożytnictwie" i czymś z PZPRem w nazwie).