Re: Ryzyko w górach najwyższych

25 wrz 2013 - 11:57:29
Witam,

tomicjusz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Czytam ten tekst i czytam, i wciąż cięzko mi
> pojąć PO CO on powstał.

Odpowiedź na to pytanie masz w pierwszym zdaniu tekstu:

"odnosi się wrażenie, że ogromna większość komentujących, także wspinaczy, jakby odrobinę zapominała o jaki rodzaj działalności chodzi."

> Czy autor będący
> adminem portalu wspinaczkowego chce udowodnić
> jego uzytkownikom, iż zajęcie któremu się
> poświęcają grozi śmiercią? Oni to wiedzą
> doskonale i bez tego.

Każdy patrzy na rzeczywistość przez swoje okulary. Mimo, że jakoś siedzę w temacie, to dla mnie te liczby (proporcje ryzyka) jednak były dość szokujące. Wydawało mi się, że mogą być także interesujące dla Czytelników.

> Jeżeli celem jest natomiast
> udowodnienie iż dyskusja na temat BP, raportu,
> komisji jest niepotrzebna bo " istotą eksploracji
> w górach najwyższych jest to, że tragedie takie
> jak ta na Broad Peaku się zdarzają" to strzał
> jest chybiony.

Nie służyły temu, a wręcz przeciwnie.

> Bardzo dobrze, że taka dyskusja i
> analizy wszelkiego rodzaju są, bo problem nie
> leży w tym, iż jak to ponoć powiedział
> dziennikarzowi Józef Oppenheim "Przyczyną zgonu
> jest śmierć ofiary", o czym himalaiści i inni
> wspinacze doskonale wiedzą, lecz w tym co można
> zrobić, żeby tych śmierci w miarę mozliwości
> uniknąć. Nie ma to nic wspólnego z " z jedynie
> pozornie możliwym do osiągnięcia hasłem: "to
> więcej nie może się zdarzyć”."
> Gdyby nie analizowano przyczyn wypadków i nie
> wyciągano wniosków to pewnie do dziś na
> przykład nie używano by uprzęży wspinaczkowych
> - wszak wystarczy sama lina.

Oczywiście wypadki wspinaczkowe należy analizować. Chciałem zwrócić uwagę na próbę ucieczki od rzeczywistości lub po prostu jej nie dostrzegania przez część komentatorów, także profesjonalnych. Alpinizm a himalaizm eksploracyjny w szczególności polega na podejmowaniu ogromnego ryzyka. Większość, jak nie wszystkie znaczące dokonania górskie miały miejsce dzięki podjęciu gry ze śmiercią. Gry, w której aktorzy mają jedynie złudzenie pełnej kontroli nad rzeczywistością i ostateczny, oczekiwany i wymarzony sukces zależy od tego ile "zasad" po drodze zostanie złamanych. W przypadku BP, trzymanie się nawet jednej z nich spowodowałoby, że ataku szczytowego nie powinno się nawet podjąć.

A więc doszukujemy się złych decyzji (ocenionych jakie złe po porażce) w działaniu, które jeżeli ma się skończyć sukcesem musi być nimi obarczone. Ot taki paradoks.


> Swoją drogą ciekawe czy do tego pojęcia
> "Himalaizm" autor badań włączył również
> turystów wysokogórskich wprowadzanych na Everest
> przez Szerpów...

Nie ja wymyśliłem liczby, ale domyślam się, że chodzi o całość działalności himalajskiej powyżej 8 tys.
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

Ryzyko w górach najwyższych

tomicjusz 24 wrz 2013 - 23:10:26

» Re: Ryzyko w górach najwyższych

wsmysza 25 wrz 2013 - 11:57:29

Re: Ryzyko w górach najwyższych

TomaszKa 25 wrz 2013 - 12:25:30

Re: Ryzyko w górach najwyższych

wsmysza 25 wrz 2013 - 12:56:04



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty