Ani idiota ani morderca. Wpinał je 12 letni chłopiec o imieniu Tito. Użyczyła mu ich jego rówieśniczka. Były źle zmontowane. Tak jakbyś wpiął się do samonastawnego stanu na zewnątrz pętli. Jedynym elementem trzymającym jeden z dwóch karabinków w każdym z nowych ekspresów była stabilizująca gumka. Można ją założyć tak że nie widać błędu. Dzieci uwielbiają bawić się sprzętem, odkręcać, zakręcać, odpinać i zapinać szlufki przy uprzężach. Trzeba sprawdzać wszystko za każdym razem i i tak zdarza się nie wyłapać, co też jeszcze jedno z drugim wymyśliły. Każdy kto pracuje z dziećmi, wie to najlepiej. A Tito był genialnym wspinaczem, ale nadal to był 12 latek.
Do Brunki. Ekpresy nie były źle zamontowane (wpięte, osadzone), tylko zmontowane (złożone w całość z dwóch karabinków, łącznika i stabilizującej gumki). To dużo większa różnica niż jedna literka.