Nie tylko braku komunikacji ale również nie wykonania zadania, do którego jak rozumiem wyszedł w górę zespół AM&AM. Czy jakoś się tłumaczyli?
Mozna się śmiać z wypraw PRL-owskich czy też Rosyjskich - ale normalnie za coś takiego - to kierownik za taką niesubordynację powinien im nogi z d...
O ile dobrze rozumiem - jako "leszcz" - miał zostać przez nich założony obóz szturmowy. Wyżej niż
ostatecznie powstał.
Ponieważ nastąpiła nagła "awaria" radia jednego i drugiego - nie powstał obóz - a zespół ruszył na zasadzie "róbta co chceta" - do ataku szczytowego.
To oczywiscie rozumowanie z punktu widzenia nauki - nieco nieprawidłowe - ale gdyby on był, jak miał być: wyżej - to i może sam atak szczytowy i wszystko potem wyglądałoby inaczej.
Znaczy to - że już wtedy oni wszyscy nie grali w jednej drużynie, jak ładnie kto napisał n swoim blogu ;)