uwag kilka:
- w tym roku sierpien jest niezwykle gorący, izoterma 0 często powyżej 4500m (!!!), przez cały miesiąc praktycznei NIC nie padało, i cały czas jest MEGA gorąco.... bardzo często opisy podejsć i zejść po lodowcach są pod koniec takiego sezonu po prostu nieadekwatne... ale to pewnie wiesz jesli śledzisz pogodę w rejonie...
- przy wychodzeniu na wyższe 4tysięczniki kluczowa jest SOLIDNA aklimatyzacja, która umożliwia szybkie poruszanie się do góry i ew bezpieczny powrót nim lodowiec całkiem rozmięknie.... (czasy przewodnikowe są wbrem częstym utyskiwaniom calkiem realne!)
- drogi o alpejskiej wycenie AD są IMVVHO najtrudniesze, no powiedzmy najbardziej ;-) kłopotliwe do asekuracjii: dla turysty jest już bardzo trudno i już nie wie jak się tam asekurowac, a dla wspinacza jeszcze niby wcale nie jest trudno i tez nie do kóńca wie jak się tam asekurować... ;-)
sugerowałbym niesmiało kilka krótszym i mniej poważnych dróg tego typu (AD) przed czymś poważniejszym.... szybkie "pomykanie" w twardych butach w teranie II - III wydaje się być po prostu niezbędne....
a tak bardziej z autopsji niż z przewodnika ;-) poleciłbym Weisshorna i jego najłatwiejsza gran wschodnią (również AD) - dojscie do grani dość skomplikowane po ciemku, za to już sama grań do szczytu wprost przepiękna! :))))
> Jako trening przed Mattem polecane sa drogi na
> Riffelhorn, ponoc przewodnicy zabieraja tam
> klientow zeby zobaczyc jak sobie radza. W sumie
IMHO relacja klient - przewodnik nie bardzo przekłada się na póżniejszy wspina z partnerem.... :-/ szczególenie po treniengu nan takim 1-2godzinnym pipancie.... ;-)
mr