Przeczytałeś "Revelations" Jerry Moffata? :) Gearge Best ktory to powiedział, ma tutaj (na Wyspach) niemal status Boga - taki ichni Maradona. Lotnisko w Belfascie nosi jego imię: Besta, nie Moffata;
Mnie bardziej podobal się fragment opisujący pobyt w Polsce w trakcie turu. Potwornie glodny Moffat po wylądowaniu został przez naszych dzialaczy zabrany do knajpy. Ucieszył się bo myslal, ze cos zje, ale dali wódkę. Chlapnął i znowu łypie za jedzeniem. A nasi działacze na to, że teraz na drugą nóżkę. Do końca imprezy sytuacja się nie zmieniła, a procedura powtórzyła się w kolejnym mieście.
Święty - dawaj nazwiska, kto nas tak godnie reprezentował. :-)
pozdr
astrodog