Rzędki.
Wisi sobie lina na koluchu. Obok piknik: mąż, żona, oboje raczej po 30-stce; dwójka dzieciaków. Sielanka.
Moja kumpela: "Heeej! Czyja to lina?"
Damski głos z pikniku: "Nasza."
Mój kumpel: "Cześć! Możemy się wstawić? Ściągniemy i powiesimy Wam ją z powrotem..."
Damski głos z pikniku: "NIE DOTYKAJ MOJEJ LINY TY CHUJU!"
To jedna z trzech podobnych sytuacji z poprzedniego sezonu. O dziwo tylko w Rzędkach się takie mi zdarzały, w żadnym innym rejonie.
edit: drobne merytoryczne
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-22 17:38 przez Rychu-TM.