Fakt nie udało się. Nie miałem na celu piętnować twojej postawy, ale zauważ, że problem o jakim się tu mówi rozwiązały dzieci, które ukończywszy przedszkole nauczyły się "proszę, dziękuje, przepraszam", a niektórzy (w)spinający się tutaj przekonują, że argument siły jest ok, wymyślają jakieś liny w las, pole, naklejki, no paranoja, a potem się okazuje, że 99% tego typu spraw da się rozwiązać po ludzku.
Oczywistym przecież jest, że jak dojdzie już do spięcia, to dasz w ryj i po sprawie, ale żeby od razu o tym pisać ehh.
nasdak