Nie rozmawiamy teraz o stylach. Wiadomo, ze wędka to praktycznie tylko trening i nie zalicza się w ogóle takiego porzejścia. Tylko co ma styl do kultury i dostępu. Jeden chce zaliczyć przejście, drugi chce potrenować technikę. Chcę po prostu zwrócić uwagę, ze próba forsowania zasady pierszeństwa prowadzenia nad wędką nie jest w porządku. Zresztą nie chodzi o wędkę tylko o jakiekolwiek pierszeństwo.
Naczyta się potem jeden z drugim, ze prowadzenie ma pierszeństwo i wtrynia się innym w zajętą drogę bez pytania i bez słowa. A najgorsze, że on jest przekonany, ze ma rację!
Sorry, ze zaburzam wasz system wartości, wiem że tu jestem w mniejszości. Ale jak nie zwrócę uwagi, to nikt tu nawet nie zauważy problemu.