MarcinS Napisał(a):
> Z innej strony, argumentacja na zasadzie - bo mam
> tam nocleg, jest o tyle sensowna, o ile można by
> ją zastosować na Palenicy w stosunku do taboru
> lub schronu w Moku.
I co w związku z tym? Gdyby tam było wolno wjeżdżać (mając tam nocleg), to ludzie by wjeżdżali, a już wspinacze szczególnie - chyba nie sądzisz, że byłoby inaczej? Tak samo, jak wjeżdżają na Słowacji do Śląskiego Hotelu.
Wjazd do Będkowskiej od strony Łaz ma postać drogi asfaltowej, nie ma tam znaku zakazu wjazdu, więc zostawianie samochodu w Łazach (abstrahując od faktu, że trochę nie ma gdzie) i popylanie na piechotę w dół byłoby bardziej papieskie od papieża. A w pewnych warunkach byłoby wręcz głupotą. Np. gdy już jesteś pod tą Sokolicą i usiłujesz spać, a tymczasem jakiś burak o drugiej w nocy drze ryja w takt disco-polo z przesterowanych subwooferów w otwartym bagażniku.
Albo gdy z Dupy Słonia dobiega jeden z dorocznych "koncertów techno". Mając samochód, choćbyś był nie wiem jak śpiący, jesteś w stanie wrzucić do niego bambetle i się ewakuować w stronę ciszy. Bez samochodu byłby to jednak spory wysiłek.
BTW, bardzo jestem ciekaw, co na ten temat ma do napisania druh Biedruń - jeśli się jeszcze do mnie odezwie po deklaracji niesympatyzowania z Tranzystorami Tymona.
