W parku sa dwa campy, dosc tanie, spalismy na tym pod Watchman, w szczycie sezonu moze byc tloczno ale w maju bylo mase wolnych miejsc. Miejsce generalnie jest mniej zatloczone niz inne rejony wspinaczkowe, bardzo urokliwe, przepiekne wodoki o zachodzie slonca, duzo zwierzyny. Na campie warunki jak na taborze, daleko od drogi, cicho, klimaty egzotyczne, kaktusy, ciekawa przyroda. Jest niedaleko kilka hoteli w Springdale, nie taki standard jak w Las Vegas, ale mozna wziac cieply prysznic i odpoczac ogladajac telewizje.
Skala w Zion to piaskowiec, rejony sa bardzo zroznicowane, slyszalem ze sa tam rejony podobne do Red Rocks z malymi krawadkami ale to co robilem bylo bardziej podobne do Indian Creek. Wspinanie jest glownie w rysach, trzeba zabrac duzo camalotow, tasmy na rece i przygotowac sie do walki, wspinanie pionowe jest trudne i czesto hakowe, drogi latwe sa raczej pologie i malo atrakcyjne. Na stale przeloty nie ma co liczyc ale te drogi, ktore robilem mialy komplet stanowisk. Jest tam ogromny potencjal na prowadzenie nowych drog, rejon jest w wielu miejscach nietkniety, innymi slowy jest to przygoda i eksploracja bardziej niz wspinanie sportowe jak w Las Vegas.
Jesli chodzi o przygode z rodzina to polecam "The Narrows" czyli canyon z rzeka, ktory, zweza sie, zmusza do wspinania, przyda sie krotka lina, buty do brodzenia w wodzie, trzeba bardzo uwazac na pogode: [
en.wikipedia.org]. Drugi wspanialy szlak to Angel's Landing, [
en.wikipedia.org], to bardzo powietrzna wyprawa z niesamowitymi widokami.
Do parku nie mozna wjechac samochodem ale jezdza darmowe autobusy na "fuel cells" nie ma splin.
Daj znac jakbys sie wybieral, dolacze na pare dni ;)